Do niedawna na świecie istniał czytelny system wartości, uznawany przez wiekszość społeczeństw, ale czasy te skończyły się.
Dzisiaj światowe środowiska decyzyjne starają się nas przeprogramować. Oni wiedzą lepiej od nas, jak powinniśmy poprawnie myśleć. Mając w swoich rękach większość mediów narzucają nam nowy system wartości. Czasami oprócz usłużnych dziennikarzy potrzebują faktów medialnych, aby wypowiadane przez nich słowa wzmocnić obrazem. W notce tej ograniczam się do opisu kilku akcji medialnych, do których wykorzystywany był FEMEN.
Amerykański biznesmen Jed Sunden (założyciel ukraińskiej KP Mediów i były właściciel gazetyKijów post), niemiecki milioner Helmut Geier oraz businesswoman z Niemiec Beate Schober sfinansowali powołanie w 2008 roku w Kijowie Ruchu Kobiecego FEMEN. Aktualnie w sponsorowanie tego ruchu zaangażowanych jest wiele środowisk, często anonimowych.
Oficjalnie FEMEN został założony w Kijowie w dniu 10 kwietnia 2008 roku przez Annę Hucoł (ur. 1984), Aleksandrę Szewczenko (ur. 1988) i Oksana Shachko (ur. 1988). Według mediów popularność tych dziewczyn wygląda bajkowo. 24-letnia Anna Hucoł namówiła dwie 20-letnie studentki i wspólnie założyły organizację, aby protestować w obronie „wykorzystywanych seksualnie kobiet”. Do ruchu spontanicznie dołączyło się wiele młodych panienek. Członkinie przedstawiane są jako obrotne, ideowe dziewczyny, które w kontrowersyjny sposób walczą o równouprawnienie kobiet, ich prawo do aborcji bez żadnych ograniczeń oraz prawa dla homoseksualistów. Głównym ich wrogiem są duchowni i wybrani przywódcy państwowi, którzy reprezentują inny niż one światopogląd.
Trochę inny obraz poznajemy w filmie dokumentalnym „Ukraina to nie burdel (Ukraine Is Not A Brothel)” wyprodukowanym w 2013 roku. Australijska reżyserka Kitty Green przez rok towarzyszyła z kamerą dziewczynom z FEMEN.
W filmie tym poznajemy Wiktora Swiatskiego, który przedstawiony jest jako twórca ruchu, jego ideolog oraz inspirator wszystkich akcji. Dziewczyny są jemu bezwzględnie podporządkowane.
Na terenie Ukrainy były idealne warunki do zorganizowania takiego ruchu. Często młodzi ludzie wychowani byli w środowisku ateistycznym, ich rodzice przeszli radziecką szkołę, w domu często nadużywano alkoholu. Ta bezideowa młodzież musi znaleźć swoje miejsce w mieście, gdzie często nie ma dla nich pracy. Na początek każda zatrudniona w FEMEN dziewczyna otrzymywała wynagrodzenie miesięczne w wysokości 1 000 USD, przy średniej pensji w kraju wynoszącej 370 USD. Poza tym dziewczyny dostawały paszport i atrakcyjne ubranie.
Pewnie każdy z nas niejednokrotnie spotkał w prasie opisy różnych akcji protestacyjnych tych dziewczyn, w ostatnim roku było ich szczególnie dużo w różnym miejscach na świecie. Artykułów i filmików na ten temat w internecie jest mnóstwo.
Niezrównoważona, naładowana lewackimi dogmatami półnaga dziewczyna bezczeszczącą miejsce święte dla chrześcijan lub znieważająca duchownych, to niestety coraz częstszy obraz. Sytuacja taka miała ostatnio miejsce przykładowo w Kolonii, w Paryżu i w Rzymie w grudniu 2013, w Madrycie w lutym 2014.
Pięć kobiet w stroju topless zaatakowały hiszpańskiego kardynała
Antonio Maria Rouco Varela w dniu 2 II 2014.
Są to przykre sceny dla katolików, często o wymowie satanistycznej, doskonale wpisane w ostatnio "modną" politykę "laickiego państwa".
FEMEN wykorzystuje symbole satanistyczne w różnych projektach.
Kolejny krótki film pokazuje, jak dziewczyny zakłóciły sesję Parlamentu hiszpańskiego w trakcie omawiania zmian w prawie aborcyjnym. Minister sprawiedliwości Alberto Gallardón wniósł projekt ustawy zakazujący aborcję we wszystkich przypadkach, z wyjątkiem "przypadku gwałtu" i "zagrożenie dla życia matki."
Cechą charakterystyczną podobnych sytuacji jest, że na salę "silnie strzeżoną" wpada zwykle 2-3 dziewczyny w stroju topless, które są szybko zatrzymane. Dziewczyny te muszą mieć wcześniej zagwarantowane bezkarność, jeśli zgadzają się na taki występ. Logicznie myśląc żadna z nich nie może liczyć na polityczny sukces, poza medialnym atakując nago przykładowo prezydenta Putina czy kanclerz Merkel, co miało miejsce w kwietniu 2013 roku. Oglądając te scenki odnosi się wrażenie, jakby wiele osób wcześniej się umówiło, jaką mają odegrać rolę. Podobno media wykupują licencje na nagrania i są wcześniej uprzedzani o kolejnych akcjach protestacyjnych.
Przy 26-stopniowym mrozie w Moskwie odbył się przed siedzibą koncernu Gazprom nagi protest grupy FEMEN. Dziewczyny wyrażały swój sprzeciw wobec "anty-ukraińskiego terroru gazowego" w lutym 2012. Gdyby wcześniej nie przygotowano takiej akcji, nie zaproszono mediów, nie wpuszczono na dach jednej z dziewczyn, akcja to miałaby inny przebieg. Gazprom jest zbyt poważną firmą, aby mieć opory przed zaaresztowaniem kilku gołych panienek.
Władze Ulrainy w roku 2013 poważniej zainteresowały się działnością FEMEN, przeszukano ich siedzibę, podobno znaleziono broń, po czym wezwano aktywistki na zeznania. Dziewczyny bojąc się zaaresztowania uciekły z Kijowa, ukraińska siedziba firmy przestała istnieć.
W ostatnim roku FEMEN otworzyła swoje przedstawicielstwa w Berlinie, Madrycie i Paryżu. W Paryżu znajduje się ich główna baza szkoleniowa. Aktywistki tego ruchu można spotkać w Rosji, Polsce, Tunezji, Egipcie, Holandii, Quebec czy Japonii.
Żyjemy w czasach, kiedy bezkarnie niszczone są symbole katolickie oraz dewastowane miejsca kultu. Żyjemy w czasach, kiedy w prymitywny sposób znieważani są duchowni, wykładowcy oraz autorytety moralne w sytuacjach, kiedy odważą się wypowiadać niepoprawnue politycznie.I tak poziom moralny, etyczny społeczeństw ulega szybkiej degradacji.
