Anka K Anka K
2087
BLOG

Moje camino do Santiago de Compostela

Anka K Anka K Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Lubię podróżować, ale piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela była dla mnie szczególnym przeżyciem. Wybrałam się na nią samotnie 8,5 roku temu. Przed wyjazdem obiecywałam sobie, że codziennie będę chodzić na dłuższe spacery, aby kondycyjnie przygotować się do wyjazdu, niestety nie zrealizowałam tego. Na drogę zabrałam nieodpowiedni plecak i zbyt dużo rzeczy. Rano wychodząc z noclegu plecak prawie nic nie ważył, ale co godzinę stawał się coraz cięższy.

Zaplanowałam przejść końcowy fragment "Camino Frances" od Burgos do Santiago de Compostela, trasę około 500 km.

mapa-camino-frances

W dniu 1.10.2008 roku musiałam opuścić hostel w Lizbonie o godz.10, cały dzień z plecakiem włóczyłam się ulicami miasta, wieczorem wsiadłam do pociągu do Burgos.


2.10.2008: W pociągu nie udało mi się zasnąć, około godz. 3 w nocy dotarłam do Burgos. I tu spotkała mnie pierwsza niespodzianka. Na dworcu nocne sprzątanie, musiałam go opuścić. Temperatura na zewnątrz -2 stopnia, ciemno, wszystkie hotele, bary, kościoły pozamykane, pozostała mi nocna włóczęga ulicami miasta.  O godz. 6.00 rano pomimo braku snu od 23 godzin, zmęczenia, przemarznięcia zdecydowałam się wyjść w drogę. Było ciemno, oznakowanie szlaku prawie niewidoczne.

santiago-138     santiago-149     santiago-150     santiago-411
Przykładowe oznakowanie szlaku

Około godz. 10 przy drodze spotkałam pierwszy otwarty bar z gorącą kawą i słodką bułką.

Kolejna niespodzianka. W przydrożnych barach dostępnych dla pielgrzymów nie można było zamówić herbaty, dostępna była wyłącznie kawa i pitna czekolada. Kawa podawana była w wielkich filiżankach z dużą ilością mleka. Picie kilku kaw w ciągu dnia wypłukuje magnez, co znacznie osłabiało mnie. Od połowy trasy zamawiałam wyłącznie pitną czekoladę.

Do zjedzenia zwykle były tylko słodkie bułeczki, sporadycznie kanapki. Tylko 3-krotnie w czasie całej wędrówki mogłam zamówić na śniadanie coś więcej. 

Około godz. 14 dotarłam do pierwszego już otwartego schroniska. Wielka radość, możliwość wymarzonego odpoczynku.


3.10.2008: Tradycyjnie ze schroniska /albergue/ większość pielgrzymów wyruszało przed świtem około godz.7, aby przejść max dużo drogi zanim słońce zacznie grzać.

W październiku słońce wschodziło o godz. 9 lokalnego czasu.

     santiago-154

Po godzinie drogi, nieraz dwóch cień mój był długi. Idąc dalej zerkałam na niego, czym był krótszy tym była większa nadzieja na odpoczynek w schronisku.

santiago-137    santiago-260
Mój cień na drodze, godz.9.45.

Drugiego dnia wędrówki na nocleg dotarłam do uroczej średniowiecznej wioski Hontanas.

santiago-163   santiago-170
   W oddali widać  Hontanas                               Hostel z restauracją Fuentestrella

Większość wiosek na tej trasie ma starą, średniowieczną zabudowę, piętrowe domy wykonane są z lokalnego materiału. Wioski są oddalone o wiele km, słabo zaludnione, często brak  w nich sklepików spożywczych. W centrum wioski często stoi romański kościółek.

W ciągu dnia temperatura w październiku dochodziła do ponad 30 stopni, zaś w nocy były przymrozki, a pomimo to wszędzie było dużo kwiatów.

santiago-201     santiago-554


4.10.2008: Bezpośrednio przed Castrojeriz minęłam ruiny szpitala i klasztoru San Anton. Klasztor został założony przez Alfonsa VII z 1146 roku.

santiago-178     santiago-180


Castrojeriz t o miasteczko z licznymi zabytkami, spędziłam tutaj kilka godzin.

santiago-191     santiago-192
Kolegiata Santa María del Manzano
  z 1214 r.            Zamek Castrojeriz z IX wieku            

Ilość ciekawych historycznych obiektów na trasie była zbyt duża, aby o wszystkich wspomnieć. Zamieszczam tylko kilka przykładowych fotografii.


5.10.2008: W Boadilla del Camino zatrzymałam się na kawę w malowniczym albergue. Standard schronisk na trasie jest różny, ale wszystkie były zadbane.

    

Tego dnia najciekawszym miasteczkiem była Fromista.

santiago-221     santiago-224
Kościół San Martin de Tours z XI wieku.

Po zwiedzeniu zabytków w miasteczku tym otwarta była restauracja w porze obiadowej, w której podawano menu pielgrzyma. Menu pielgrzyma to zestaw 3 dań. Jako pierwsze danie można wybrać zwykle zupę lub sałatkę. Drugie danie to do wyboru jedno z kilku tradycyjnych dań z rybą lub mięsem. Na koniec można zamówić karafkę (nieraz kieliszek) wina lub kawę lub deser lub owoc. W każdej restauracji dostępny jest inny zestaw, cena od 7 do 10 euro. W trakcie mojej pielgrzymki niestety tylko sporadycznie menu pielgrzyma było dostępne w porze obiadowej.


santiago-531     santiago-581

Hiszpanie główny posiłek jedzą o godz.20, wtedy dla pielgrzymów otworzone były liczne bary oferujące menu pielgrzyma. Dla mnie była to zbyt późna pora na tak obfity posiłek.


6.10.2008: Trasa prowadziła przez miasteczko Villalcázar de Sirga  z kościołem Santa María la Blanca  z XII wieku.

santiago-261     santiago-266

Następnie dotarłam do wyjątkowo atrakcyjnego miasteczka Carrión de los Condes z kilkoma średniowiecznymi zabytkami. Po pysznym obiedzie weszłam do kościoła Santa Maria del Camino i tam usłyszałam piękny hiszpański śpiew. Mężczyzna pewnie był przekonany, że jest sam w świątyni. Po pewnym czasie wszedł drugi pan i dołączył się do śpiewu z równie ciekawym głosem.

santiago-290     santiago-293
Kościół Santa Maria del Camino z XII wieku

W Carrión de los Condes znajduje się Monasterio de Santa Clara z XIII wieku, na terenie zabudowań klasztornych znajduje się jedno z najlepszych albergue na tej trasie prowadzone przez siostry zakonne. Tylko tutaj miałam pokój 2-osobowy. We wszystkich schroniskach przydział osób do wspólnego pokoju jest przypadkowy, nie jest uwzględniana płeć, wiek ani narodowość.

    

 


7.10.2008: Kiedy wychodziłam z  Carrión de los Condes czułam się przeziębiona, dodatkowo  zaczął padać drobny deszcz. Wszystkie sklepy i bary były jeszcze zamknięte, a więc pomimo deszczu wyszłam w drogę. Nie przewidziałam, że deszcz będzie padał cały dzień, a trasa będzie prowadziła niezadrzewionymi polami, bez możliwości krótkiego odpoczynku.

santiago-299    

Po dotarciu do najbliższego Albergue de Peregrinos Camino Real w wiosce Calzadilla de la Cueza (ok.18 km) miałam  suche jedynie kilka rzeczy, które włożyłam do torebki plastikowej. Na drogę plecak zasłoniłam płaszczem nieprzemakalnym, który na silnym wietrze szybko podarł mi się. Nieprzemakalna kurtka, nieprzemakalny plecak, nieprzemakalne buty - nic nie zdało egzaminu.


9.10.2008: Często docierałam do rozwidlenia trasy na dwie możliwe drogi. Tego dnia wiedziałam, że idąc przez Bercionos del Real Camino po 18 km będę miała schronisko. Można było iść inną drogą, na której schronisko miałabym dopiero po ok. 50 km.  We wsi Calzada de Coto spytałam się miejscowej Hiszpanki o drogę i poszłam wg jej wskazówek. Od początku tej trasy czułam niepokój, że idę w złym kierunku. W punkcie pokazanej na fotografii postanowiłam wyciągnąć swoje internetowe wydruki, aby sprawdzić trasę.

.santiago-342

Niestety szłam niewłaściwą drogą. Od roztaju dróg przeszłam już około 10 km, za dużo aby się wracać. Postanowiłam iść na azymut przez las, wierząc że Duch Święty wskaże mi właściwą drogę.  Trasa na wyczucie była nietypowa, przez las, pola, wokół ani jednego budynku.  Po przejściu około 8 km zobaczyłam na horyzoncie miasteczko El Burgo Ranero.  Udało mi się wrócić na Camino de Compostella w najlepszym punkcie.

santiago-349

W El Burgo Ranero trafiłam do wyjątkowo sympatycznego schroniska Albergue Municipal Domenico Laffi, gdzie pielgrzymi mogli skorzystać ze wspólnej kolacji oraz jedynej na trasie wspólnej ekumenicznej wieczornej modlitwy. Atmosfera była tu szczególna, gospodarze byli z nami cały wieczór. Jedynie w tym miejscu nie miałam podanej ceny za nocleg, na ścianie wisiała puszka na dobrowolne datki.

Ciężki dzień zakończył się bardzo miło. W schronisku tym jedynie spotkałam Polkę, z która mogłam serdecznie porozmawiać. Kolejnych Polaków spotkałam dopiero w Santiago de Compostela.

santiago-353     santiago-360


10.10.2008: Tego dnia praktycznie cały dzień szłam polami, był upał. Wzdłuż drogi Hiszpanie posadzili drzewka. Każda sadzonka była sztucznie nawadniana.

santiago-369     santiago-371

Na nocleg zatrzymałam się w małym zaniedbanym miasteczku Religios. Był tu bar pobudowany około 1900 roku z cegieł własnej roboty i prowadzony od tego czasu przez jedną rodzinę. Właściciel baru z dumą opowiadał mi historię jego lokalu.

    

Od Religios przez kilka dni spotykałam najmłodszego pielgrzyma, który wędrował w plecaku mamy. Ojciec niósł wielki "rodzinny" plecak. Razem z nimi szła babcia, którą widzimy na zdjęciu z najmłodszym pielgrzymem.

Trasę do Santiago de Compestello można pokonywać pieszo, na rowerze lub na koniu. W Religios poznałam wyjątkowo sympatycznego Hiszpana, zawsze uśmiechniętego, który podróżował rowerem. Był to 30-letni Hiszpan z jedną nogą krótszą o około 15 cm.


12.10.2008: Leon, największe miasto na mojej trasie o ciekawej zabudowie.

santiago-393     santiago-400               
 
Katedra z XIII wieku                                    Klasztor San Marcos z XVI–XVIII w.

 Nocowałam sama w Albergue la casa del camino, dziwno to było uczucie. Dodatkowo miałam tam do własnej dyspozycji komputer z dostępem do internetu.

    


13.10.2008: Na trasie często stały butelki z wodą dla pielgrzymów, ale spotkałam się również z wystawionymi owocami i herbatnikami. Na fotografii obok na stoliku leży pieczątka, aby móc sobie ostemplować paszport pielgrzyma. Każdy pielgrzym przed wyjściem w trasę zaopatruje się w tzw. paszport pielgrzyma, w którym zbiera pieczątki potwierdzające trasę swojej wędrówki. Paszport ten upoważnia go do korzystania z noclegów w tanich schroniskach.

santiago-423        santiago-560

 Wśród pielgrzymów i spotykanych Hiszpanów czułam dużą serdeczność. Byłam osobą starszą w porównaniu do większości z nich, zdecydowanie słabszą fizycznie od 30, 40-letnich mężczyzn. Wiele razy słyszałam pytanie, czy nie jest mi potrzebna jakaś pomoc. Wieczorem w schronisku naturalne było częstowanie się nawzajem przygotowaną kolacją.

Tego dnia nocowałam w Albergue Las Aguedes w Astordze. Sznurki z suszący praniem to stały widok każdego wieczoru. Pielgrzym max ogranicza ciężar plecaka, a więc systematycznie pierze. W Hiszpanii w godz. 17-19  świeci jeszcze silnie słońce i jest wiaterek. Pranie po kilku godzinach jest suche.

santiago-437     santiago-435


 14.10.2008: Astorga   

   santiago-458    santiago-457
Pałac biskupi, projekt Gaudiego, 1961.                          Katedra z XV-XVIII wieku    


15.10.2008:  Droga prowadziła w terenach górzystych. Odcinek pomiędzy Astorgą a Ponferradą był jednym z najpiękniejszych na camino. Rejon ten nazywany jest Maragateria.

  santiago-484    santiago-481

Tereny te są biedne, wiele opuszczonych, zrujnowanych wsi. Część wsi zostało odbudowanych głównie dzięki zwiększonemu zainteresowaniu drogą Św. Jakuba. Tego dnia dotarłam do Rabanal del Camino, znajdował się tam mały kościółek, który kiedyś należał do templariuszy.


16.10.2008: Wiele godzin szłam we mgle, dlatego jakość fotografii jest słaba.

santiago-502     santiago-504

2 kilometry za Foncebadon na wysokości 1504 m znajduję się krzyż, charakterystyczny punkt na camino. Tradycyjnie każdy pielgrzym powinien pozostawić tutaj kamień, który powinien zabrać ze swojego domu. Obok krzyża stoi kaplica Św. Jakuba z 1982.

Ciekawym miejsce jest Manjarin. Tutaj Thomas założył refugio bez zaplecza sanitarnego, kąpiel w rzece. Chciał w ten sposób możliwie najlepiej odtworzyć szlak średniowiecznych pielgrzymek. Kiedy szłam padał deszcz, miło mi było zatrzymać się na herbatę pod prowizorycznym daszkiem.


Dalej górska trasa prowadziła do El Acebo, przepiękne krajobrazy.

santiago-535          santiago-533



18.10.2008:  Ponferrada, wśród wielu zabytków wyróżniał się zamek templariuszy z lat 1184-1312. W roku 1312 zakon Templariuszy został wyrzucony z miasta.

santiago-549

Dalej trasa prowadziła wśród licznych plantacji winogron. Miejscowi gospodarze produkują lokalne wina, które są tanie i smaczne.

 santiago-572     santiago-570


Villafranca del Bietzo, na przedmieściach stoi kościół Św. Jakuba, w którym znajdują się Puerta del Perdon, t.zw. drzwi przebaczenia. Pielgrzym, który tutaj dotarł, a nie miał już sił iść dalej do Santiago de Compostella, mógł dostąpić takich samych łask jakby ukończył pielgrzymkę. Jedynym warunkiem było przejście przez drzwi przebaczenia.

Znalezione obrazy dla zapytania Villafranca del Bierzo iglesia St. James
Kościół św. Jakuba  z XIII wieku


23.10.2008: W górach czasami droga prowadziła ponad chmurami.

santiago-624
Droga nad chmurami 


25.10.2008: Na drodze św, Jakuba różnie bywa z zaopatrzeniem, czasami na odcinku 20 km może nie być żadnego sklepiku spożywczego. Tego dnia przy drodze w środku lasu stał stolik z owocami. Obok była puszka na zapłatę za produkty. Innym razem widziałam, jak busik objeżdżał okoliczne wsie z zaopatrzeniem.

santiago-638     santiago-558
Sklepik bez sprzedawcy                              Sklepik na "kółkach" dla kilku wsi


26.10.2008: Wielka radość z powodu dojścia do celu! Pielgrzymi, których spotkałam na trasie serdecznie gratulowali mnie dotarcia do celu, a ja im. Po przybyciu do Santiago de Compostela pielgrzym oddaje paszport w biurze przy katedrze i może otrzymać potwierdzenie, tzw. Compostelę. Codziennie o godz. 12 odprawiana jest msza św. w intencji tych, którzy dotarli do końca drogi.


santiago-643


Na trasie spotykałam osoby, które wielokrotnie pielgrzymowali i planują powrócić na Camino de Santiago.

santiago-321


Na trasie pielgrzym widzi piękne krajobrazy i ciekawą średniowieczną zabudowę, ale nie to jest dla niego najważniejsze. Niezależnie, czy ktoś idzie z powodów religijnych, czy turystycznych, każdy swoją "drogę" przeżywa wewnętrznie. W trakcie samotnej drogi ma wiele czasu na rozmyślania, w trakcie których niezależnie od własnej woli oczyszcza się wewnętrznie. Ja na trasę wychodziłam fizycznie bardzo słaba, po powrocie czułam się minimum o 5 lat młodszą osobą, znacznie sprawniejszą fizycznie. Moim marzeniem jest teraz  pójście trasą portugalską do Santiago de Compostela.


Anka K
O mnie Anka K

Interesuję się współczesną historią, psychologią społeczną i turystyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości